Dzisiaj recenzja ostatniego produktu, który otrzymałam w ramach współpracy z firmą BingoSpa, których kosmetyki możecie dostać tutaj: tutaj.
Ten produkt z całej trójki chyba najmniej przypadł mi do gustu. Fakt, produkt bardzo fajnie nawilża skórę i bardzo przyjemnie ją otula. Zapach też należy do zalet tego produktu, bo jest delikatny i nie nachalny. Ogólnie kojarzy mi się z dzieciństwem i z tego co wiem to nie tylko moje porównanie tego zapachu. Nie wiem do jakiego zapachu to konkretnie porównać, ale po prostu kojarzy mi się z dzieciństwem! ;) Dlaczego więc nie jestem w pełni z niego zadowolona? Przez jego trudne rozsmarowywanie na ciele i powolne wchłanianie. Oczywiście, czego ja chcę? Albo produkt ma nawilżać albo dobrze się rozsmarowywać i szybko wchłaniać. Ja natomiast pod względem tego typu produktów jestem bardzo wybredna i ciężko mnie zadowolić. Ja potrzebuję efektu tu i teraz. Dlatego też produktu tego używam jedynie na noc. Przez swoją gęstość i ciężkie rozsmarowywanie można go zaliczyć do produktów bardzo wydajnych, bo wystarczy niewiele, żeby wysmarować nim całe ciało.
Opakowanie tak jak w większości produktów BingoSpa typowe i bardzo niewygodne w używaniu, bo produkty naprawdę ciężko wydobyć z opakowań. Dobrze, że zrobiłam zdjęcia przed tym jak moja butelka była powyginana od wydobywania produktu :)
Ogólnie produkt oceniam na bardzo dobry. Minusem jest dla mnie tylko to rozsmarowywanie i formuła tego kolagenu. Do poprzednich produktów BingoSpa (również z kolagenem) nie miałam jakichś większych "ale", dlatego też ten produkt mnie najmniej oczarował, choć nie mówię, że jest zły :)
A Wy miałyście? Lubicie?
Może macie jakichś ulubieńców z tej firmy i możecie mi je polecić?
Pozdr, M.
Może kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńzostałaś otagowana przez http://paradoxaraz.blogspot.com/2013/03/liebster-blog-award-moj-pierwszy-tag.html
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że przyłączysz się do zabawy :)
tą firmą muszę się w końcu zainteresować
ja mam kolagen do włosów ;) zapach ma świetny i jest bardzo fajny;)
OdpowiedzUsuńnie mialam kosmetykow Bingo choc przyznaje ze kusicie dziewczyny, kusicie:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Nie miałam, ale bardzo ciekawie brzmi :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie po odbiór wyróżnienia :)
http://covtrawiepiszczy.blogspot.com/2013/03/wyroznienia.html
UWAGA UWAGA!!!Z MIŁĄ CHĘCIĄ OGŁASZAM ,ŻE NOMINOWAŁAM CIĘ LIEBSTER AWARD.MAM NADZIEJĘ,ZE WEZMIESZ UDZIAŁ I ODPOWIESZ AN MOJE PYTANIA;)POZDRAWIAM SERDECZNIE;)
OdpowiedzUsuńTUTAJ LINK DO PYTAŃ http://puderniczkama.blogspot.com/2013/03/liebster-awars-nominacja.html
Miałam połowę tego kolagenu i lubiłam uczucie na skórze kiedy już wchłonął się w skórę :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie miałam kosmetyków z Bingo Spa - może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńOtagowałam Cię na swoim blogu :) zapraszam do zabawy :)
OdpowiedzUsuńhttp://sarinacosmetics.blogspot.com/2013/03/tag-versatile-blogger-award.html
Może kiedys przy okazji skorzystam ;). Stosowałaś może ostatnio jakiś dobry krem bb? Coś nowego by mi się przydało :/
OdpowiedzUsuńjedyny krem bb jaki stosowałam to "niby krem bb" z garniera :P ale jeśli chodzi o drogeryjne kremy bb to wiele dobrego słyszałam o tym kremie z maybelline.
Usuńjeśli jednak masz trochę więcej gotówki, aby przeznaczyć ją na krem bb to polecam azjatyckie ze skin79. sama od dłuższego czasu się nad nim zastanawiam, bo wiele vlogerek go poleca i mają świetne opinie na wizażu. poczytaj :))
ja jeszcze nie miałam nic z bingo spa ;) ale strasznie nie lubię jak balsam, mleczko lub masło do ciała długo się wchłania ;p
OdpowiedzUsuń