piątek, 14 września 2012

Kilka recenzji

Hej! Dzisiaj dla odmiany kilka recenzji produktów, których ostatnio używam ;) Pomysł w mojej głowie był od dawna, niektóre zdjęcia także były już zrobione, jednak dopiero dzisiaj (z braku czasu,niestety) zebrałam się do napisania posta. Nie chciałam tworzyć kilku osobnych, więc w jednym przedstawię Wam wszystko.



Na pierwszy rzut lecą dwa fantastyczne tusze. Jeden z nich (Maybelline One by One ok 35 zł) używałam już wcześniej i równie dobrze się sprawował. Dobrze rozdziela rzęsy, pogrubia je, delikatnie wydłuża i nie kruszy się. To mój nr 3 wśród tuszy ;) Czego chcieć więcej? Natomiast moim ostatnim odkryciem jest tusz Wibo Extreme Lashes za trochę ponad 9 zł!! (jak dla mnie rewelacja ;)) Ma bardzo fajną i miękką szczoteczkę, fajnie rozdziela i pogrubia rzęsy, nie kruszy się (niestety nie wydłuża), a kolor to idealny czarny. Jestem na prawdę zachwycona tym tuszem, na pewno kupię go jeszcze nie raz i staje sie tym samym moim tuszem nr 2 :) Więc jeżeli szukacie aktualnie jakiegoś tuszu to bardzo Wam polecam ten, warto wypróbować za tak niewielką cenę.








Następna recenzja to recenzja peelingu cukrowego Perfekta Spa o zapachu czekoladowo-kokosowym. I tutaj muszę przyznać, że mam mieszane uczucia. Używałam go już kilka razy, zużyłam połowę pudełka i trochę mnie rozczarował. Zapach ma oczywiście fantastyczny i co do tego nie mam wątpliwości, jest też bardzo wydajny, nie potrzeba go wiele by wykonać dobry peeling. Nie podoba mi się jednak, że po zmyciu pozostawia tłustą formułę na skórzem co bardzo mnie irytuje i nie podoba mi się to w peelingu. Peeling zawsze robię przed kąpielą/prysznicem, więc w sumie i tak to zmywam, ale nie podoba mi się ten efekt. Jeżeli ktoś lubi taki efekt, to poleca, bo peeling gdyby nie to byłby na prawdę dobry, ale w związku z tym chyba już go nie kupię i będę próbować kolejnych. Chyba, że kiedyś jeszcze raz skuszę się na jego zapach. Końcowa ocena ode mnie dla niego to 5/10.









I ostatni produkt to BB krem Garnier. Według producenta ma on 5 zalet, a według mnie wyłapuję jedynie dwie. Pierwsza- to ochrona przed promieniami UV. Używałam go w lato i moja skóra była przez niego dość dobrze chroniona. Druga zaleta-wyrównuje koloryt i nie można mu zarzucić, że tego nie robi. Nie miałam do czynienia z prawdziwym BB kremem, bo Garniera tym mianem nazwać niestety nie możemy. Ma lekką konsystencję, ale nie nadaje się dla posiadaczek tłustej cery. Ja mam mieszaną i bardzo mi przeszkadzało, ze w strefie T się przez niego błyszczę. Nie kupię tego produktu ponownie, ani też nie polecam go Wam. Lepiej zainwestować w coś lepszego, np BB krem od Maybelline. Czytałam o nim wiele pochlebnych opinii i może wypróbuję go jak skończę ten.






Nie wiem, dlaczego te zdjęcia dodają mi się na bloga bokiem. Może któraś z Was wie jak sobie z tym poradzić? :)
Może testowałyście te produkty i zrobiły na Was zupełnie inne wrażenie? Czekam na Wasze komentarze. 

xoxo

3 komentarze:

  1. Bardzo lubię mascare One By One :)
    Piękna czerń, rozczesuje i podkręca. Tego potrzeba moim rzęsom :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zostawiłam Ci bardzo obszerną odpowiedź pod Twoim komentarzem u mnie na blogu, zajrzyj :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapraszam Cię do obserwowanych, niedługo postaram się napisać posta jak dbać o skórę głowy :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za każdy komentarz. Wasze zdanie jest dla mnie bardzo ważne :)