dzisiaj tak jak obiecałam recenzja kąpieli odbudowującej włosy Nature Therapy Marion z octem z malin i koktajlem owocowym.
Dla kogo?
Produkt ten przeznaczony jest do każdego rodzaju włosów, szczególnie słabych i zniszczonych.Co obiecuje producent i jaki jest skład produktu?
Moje wrażenia i opinia:
Nie spodziewałam się po tym produkcie jakichś spektakularnych efektów, ale muszę powiedzieć, że pozytywnie mnie zaskoczył. Dlaczego? Może jakoś ta jedna butelka nie sprawiła, żebym zauważyła jakąś odbudowę włosów, ale od zawsze miałam matowe włosy, którym nic nie mogło pomóc w odzyskaniu swojego blasku. Z pomocą jak się okazuje przyszedł mi ten produkt, po którym moje włosy są lśniące i miękkie w dotyku. Uwielbiam go za to! Producent zapewnia,że produkt wystarcza na 5 użyć. Mi wystarczył na 8, bo nie używałam go na skórę głowy. Zawsze się boję używać takich produktów w ten sposób, ale chyba przy drugim opakowaniu to się zmieni. Zdjęcia zrobiłam wcześniej, ale z recenzją poczekałam, aby nie wystawić jej pochopnie. Żaden produkt jeszcze nie sprawił, żeby moje włosy odzyskały blask, a temu to się udało. Dodatkowo zapach świeżych malin, bardzo naturalny, nie chemiczny. Czego chcieć więcej? Zobaczymy, czy przy kolejnych butelkach efekt poprawy stanu włosów będzie (w co wątpię), ale i tak pokochałam ten produkt za działanie dla moich włosów. Szkoda tylko, że opakowanie jest tak małe (130ml), a zapach nie utrzymuje się po wyschnięciu włosów :( I oczywiście ogromny plus za brak SLS, SLES i parabenów!Czy kupię produkt ponownie?
Oczywiście! I to z pewnością nie raz ;)Dostępność i cena:
Z dostępnością może być większy problem, bo kosmetyki Marion niestety nie są wszędzie dostępne. Wiem, że można je spotkać w Naturze. Ja kupiłam w małej, osiedlowej drogerii.Cena to ok.6-7 zł/130 ml
Podsumowując:
Polecam ten produkt wszystkim. Na pewno nie zrobi krzywdy włosom, a może im jedynie pomóc. Szczególnie posiadaczkom matowych włosów. Na moje nic nie działało, ale Marion dał radę :)A Wy używacie tego typu produktów? Lubicie? Podzielcie się swoim zdaniem :)
Czy u Was też jest tak zimno? Strasznie nie lubię takiej pogody, bo jestem typowym zmarźlakiem :P Skrobanie szyb rano w samochodzie to też nie jest moje ulubione zajęcie, szczególnie wtedy, gdy się spieszę. Brrr. Pozdrawiam Was cieplutko :)
M. xoxoxoxo
Cieszę się Kochana, że napisałaś tę recenzję. Do mnie właśnie leci jego droższy odpowiednik z Yves Rocher, ciekawe jaki bedzie :)
OdpowiedzUsuńpamiętaj o tagu :*:)
ja poluje na tego mariona i nigdzie go znaleźć nie mogę, chyba za słabo szukam ;)
OdpowiedzUsuńu mnie jest jak w lodówce, nawet do sklepu mi się nie chce iść ;p ja też jestem zmarźlakiem, wolę jak jest cieplutko :)
poszukaj w jakichś małych sklepach z chemią i kosmetykami, często dystrybutorzy tej firmy właśnie współpracują z takimi małymi sklepami :)
UsuńWidziałam w drogerii i miałam dylemat - brać czy nie brać, czy jest potrzebny moim włosom ? Doszłam do wniosku, że póki co nie, ale cieszę się, że w razie czegoś mam po co sięgnąć :D
OdpowiedzUsuńCzekam na Twoją aktualizację recenzji po kolejnych buteleczkach :)
z pewnością taka aktualizacja się pojawi. jak na razie jestem zachwycona, zobaczymy jak będzie dalej :)
UsuńMarion robi naprawdę coraz lepsze kosmetyki! To już kolejna pozytywna recenzja tej serii. A gdzie go kupiłaś, bo ja go nie mogę nigdzie znaleźć, cudem dorwałam olejek arganowy tej firmy...
OdpowiedzUsuńtak jak pisałam w poście ja go kupiłam w takim małym sklepie z kosmetykami u siebie na osiedlu. ale wiem, że kosmetyki Marion są dostępne w drogeriach Natura :) możesz też znaleźć przez stronę sklep w swojej okolicy: http://www.marionkosmetyki.pl/sklepy.html
UsuńW Naturze ich nie znalazłam. Tylko właśnie olejek, ale dziękuję za link. Zaraz go przeklikam.
Usuńjeszcze nie miałam okazji przetestować, ale zbiera bardzo dobre opinie to może się skusze
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Ja właśnie zamówiłam przez internet, jestem bardzo ciekawa tego specyfiku :)
OdpowiedzUsuń