wtorek, 25 czerwca 2013

Naturalne kosmetyki Love me Green

Ostatnio dość często słyszymy o naturalnych kosmetykach. Czasem wydaje mi się, że większość z nich jest tylko chwytem marketingowym i nie ma wiele wspólnego z ekologią i naturą. Dużo o nich słyszymy, ale czy często je kupujemy i używamy na co dzień? Nie sądzę, bo większość z tych produktów ma też zawrotne ceny, które nie zawsze idą w parze z jakością jakiej oczekujemy. Jak jest w przypadku kosmetyków Love me green?


Marka ta zajmuje się produkcją kosmetyków naturalnych, które są wytwarzane wyłącznie na bazie roślinnych składników aktywnych. Kosmetyki te produkowane są we Francji, nie zawierają parabenów i silikonów, są akceptowane przez ECOCERT i nie są testowane na zwierzętach. Tak więc jak tylko otrzymałam propozycję współpracy od razu się zgodziłam, bo nie zawsze mamy okazję przetestować tego typu kosmetyki :) Ale od razu zaznaczam, że fakt iż otrzymałam te kosmetyki do testów nie wpłynął na moją opinię o nich.

Co więc zachwyciło mnie najbardziej? Każdy z produktów podlinkowałam, abyście mogły zerknąć na skład, który jest podany na stronie.

 
Zdecydowanie chyba jest to balsam do ciała (Organiczny Regenerujący Balsam Do Ciała Makadamia i Miód), który fantastycznie nawilża. Zapach ma dość przyjemny, ale myślę, że nie każdemu taki zapach może odpowiadać. Ale jest delikatny i nienachalny, więc nawet gdyby komuś nie podpasował to da się go przeżyć. Ze zwykłymi drogeryjnymi balsamami mam ten problem, że w większości przypadków nie mogę ich używać na skórę dekoltu, bo pojawiają się po nich drobne czerwone krostki. W tym wypadku było zupełnie odwrotnie. Nic się nie pojawiło, a skóra w końcu była nawilżona. Balsam ma dziwną konsystencję, bo niby jest ona lekka, ale gdy troszkę za dużo go nałożymy to musimy się trochę napracować z jego wsmarowaniem. Pomimo tego bardzo szybko się wchłania i pozostawia miękką skórę. Przez tę swoją konsystencję jest też bardzo wydajny, więc można przymrużyć oko na fakt iż kosztuje 99,90zł/200ml. I za ten kosmetyk chyba byłabym w stanie zapłacić tę cenę. Na razie go oszczędzam, aby wystarczył mi na jak najdłużej, więc głównie używam go na noc.




  Kolejny z produktów, który przypadł mi do gustu to szampon (Organiczny Witalizujący Szampon Do Włosów), który po pierwszym użyciu zupełnie mnie rozczarował, ale po dłuższym nieużywaniu szamponów bez silikonów, SLS i SLES moje włosy po prostu musiały się do niego przyzwyczaić. Przy drugim użyciu zupełnie zmieniłam zdanie. Świetnie oczyszcza i potrzeba go niewiele by się pienił, przez co jest bardzo wydajny. Zapach też jest specyficzny jak przystało na tę markę, ale w moim odczuciu przyjemny. Faktem jest, że niestety produkt strasznie plącze włosy, ale mi to jakoś specjalnie nie przeszkadza,bo i tak po każdym myciu używam odżywkę/maskę. Cena jak na małą pojemność dość duża, bo 49,90zł/200 ml, biorąc pod uwagę fakt iż mam długie włosy i to szampony najczęściej mi się kończą. Mimo wszystko produkt wart uwagi. :)





Krem do rąk (Organiczny Rewitalizujący Krem Do Rąk) to produkt, do którego podchodziłam z dość dużą rezerwą. No bo czy delikatny, naturalny produkt da radę z moimi dłońmi? Które dość często są maltretowane przez ręczne pranie, czy zmywanie naczyń (jak to dłonie każdej kobiety). Ale produkt o dziwo, dał radę. Tego produktu używam zwykle po takich torturach, żeby trochę miały dobroci ode mnie ;) Mimo wszystko mam jednak trochę mieszane uczucia, bo moje dłonie są równie zadowolone po czerwonym Garnierze SOS. Tak więc zdecydowanie wolę wydać te 12 zł na krem do rąk niż 49.90zł, bo jednak jak na krem do rąk (mimo iż produkt jest naturalny) to cena jest mocno przesadzona. Mimo wszystko będzie mi go brakować jak już się skończy, bo produkt jest dobry.




Ostatnim produktem jest odżywka do włosów (Organiczna Wzmacniająca Odżywka Do Włosów). Kosmetyk, co do którego miałam największe nadzieje i który najbardziej mnie zawiódł, bo zwyczajnie w świecie się nie sprawdził. Moje włosy są bardzo trudne w życiu, trudno z nimi współpracować i rzadko kiedy coś im pasuje. Są dość grube i oporne, więc potrzebują solidnego okiełznania. Niestety ta odżywka nie dała rady. Myslę, że sprawdziłaby się na cienkich włosach, bo produkt jest fajny, ale niestety za słaby na moje oporne włosy. I ma bardzo przyjemny zapach. Cena tego produktu to 59,90zł/200 ml. 


Produkty są dostępne na stronie internetowej producenta. Jeśli chodzi o przesyłki ze strony to wszystko jest świetnie zabezpieczone folią, więc nie ma się co bać, że jakiś produkt zostanie w drodze do nas uszkodzony.

Podsumowując, bardzo się cieszę, że miałam okazję przetestować te kosmetyki. Wiem, że są one delikatne i nie zrobią nikomu krzywdy, więc polecam każdemu zapoznać się z ofertą marki. Największym moim odkryciem jest balsam, który bardzo polubiłam. 

A Wy stosujecie naturalne kosmetyki? Znacie markę Love me Green? 
 M. xoxox

1 komentarz:

  1. Marka jest mi znana, ale nie szczególnie przepadam za naturalnymi kosmetykami , szczególnie do włosów. Jakoś moje nieszczęsne włosiska nie lubią się za bardzo z takimi produktami ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za każdy komentarz. Wasze zdanie jest dla mnie bardzo ważne :)