czwartek, 30 sierpnia 2012

Wakacyjni ulubieńcy

Hej dziewczyny!
Dzisiaj obiecany post z kosmetycznymi wakacyjnymi ulubieńcami. Miał się pojawić jeszcze wczoraj, ale jest jednak dzisiaj. No to jedziemy. 


Oto nasi dzisiejsi bohaterowie! ;) Trochę się tego uzbierało przez dwa miesiące.



Pierwsza rzecz bez, której nie mogłabym się obejść w codziennym życiu to żele pod prysznic. Dziś przedstawiam Wam dwa żele, których używałam codziennie w wakacje i nie mogłam sie z nimi rozstać nawet gdziekolwiek wyjeżdżając ;) Mowa o Original Source o zapachu Mango&Macadamia oraz Palmolive Bergamot&Werbena Zapachy mają fantastyczne! Idealne na lato i nie tylko. Tego z mango używałam rano, dawał taki świetny zastrzyk energii. Natomiast tego z Palmolive wieczorem. To moje kolejne butelki tych produktów. Polecam je wszystkim, bo są naprawdę MEGA. Dziś kupiłam jeszcze dwa inne zapachy z Original Source, bo była świetna promocja w Rossmanie. 2 butelki za 11.99 zł ;) Ceny tych obu żeli wahają się w granicach 10 zł/250 ml







Kolejna sprawa to szampon do włosów z Loreal Paris do włosów normalnych i z tendencją do przetłuszczania się. Szampon jak dla mnie ma myć włosy, nie pozostawiać z nich jakiegoś strasznego siana, bo całą resztę robią odzywki/maski itp. Ten moge polecić wszystkim, bo fajnie myje się nim włosy i do tego super pachnie, a ja na punkcie zapachów mam bzika. :P Jest dostępny w większych 400 ml butelkach za co też ma plus. cena to ok 14zł/400ml





Następna rzecz to fantastyczny balsam do ciała Coconut&Lime, który kupiłam jeszcze w czerwcu w H&M. Wiem, wiem. Zapytacie co to za balsam jak był on kupiony w h&m? Ale powiem Wam szczerze, że nie mogłam się powstrzymać, żeby go kupić, bo ma fantastyczny zapach! Używałam go całe lato wtedy kiedy moja skóra nie potrzebowała jakiegoś specjalnego nawilżenia, bo wiadomo, że on takich opcji jakoś specjalnie nie zapewnia, ale za jego zapach warto go kupić! ;) Pachnie kokosowo-limonkowo i ma piękne opakowanie z wygodną pompką! Cena to chyba 16 zł/350 ml, więc całkiem dobra cena.



Kolejna sprawa to dosyć fajny produkt typowo na lato, a mianowicie ujędrniający peeling do ciała Avon. Jakiegoś super ujędrnienia nie zauważyłam, ale skóra po nim była przyjemnie gładka i trochę napięta. Peeling dodatkowo po nałożeniu przyjemnie chłodzi, co razem daje fajny efekt na lato. (Dzisiaj kupiłam już jego godnego zastępcę, ale to w następnym poście ;)) Ja zapłaciłam za niego ok 15 zł/150 ml, ale cena waha się w granicach 20 zł.



Kolejna rzecz to bardzo przydatny żel w czasie lata i mojej wakacyjnej zmory- komarów. Brrr. Żel łagodzący po ukąszeniach komarów Ziaja Nie wiem, dlaczego, ale gdziekolwiek jest komary zawsze lecą do mnie w pierwszej kolejności, a wszyscy mają niezły ubaw jak próbuję się przed nimi odganiać ;) Tak więc sam żel to bardzo przyjemna sprawa. Łagodzi czerwone ślady po komarach i sprawia, ze szybciej znikają. Cena to ok 7zł





Kolejne, tym razem dwa kosmetyki to podkład Rimmel Match Perfection, który już pewnie doskonale znacie w kolorze 100 Ivory oraz bibułki matujące Wibo. Razem ten duet naprawdę czyni cuda. Chociaz musze powiedzieć, ze podkład nawet solo daje radę! Wielki ukłon do Rimmel za tak fajny produkt. Więcej o nim chyba pisac nie trzeba, bo recenzje innych blogerek/vlogerek są jak najbardziej trafione i w pełni się pod tym podpisuję. Koszt to ok 25-30 zł. Bibułki takie zwykłe z Wibo, bo nie ma co duzo płacić za taką błahą rzecz jaką są bibułki matujące. Niezastąpione latem do tłustej i mieszanej cery ;) Koszt 5zł/opakowanie 40 szt.




Kolejne kosmetyki to eyeliner Wibo, o którym tez już jest głośno i słusznie, bo jest na prawdę dobry oraz pomadka z sierpniowego GlossyBoxa marki Kryolan w kolorze takiego zgaszonego różu. Daje fantastyczny efekt i jak na lato jest moim numerem jeden! Zdjęcie nie oddaje jej prawdziwego koloru, niestety :( Cena eyelinera to ok 8-9 zł, a pomadki jak podaje GlossyBox- 30zł





I ostatnie trio to lakiery do paznokci Avon. Kiedyś juz gdzieś był spór o lakiery tej marki, że wcale nie są takie dobre i trwałe. Ja jednak uważam,że lakiery z Avon są bardzo fajne. Dobrze kryją płytkę już przy pierwszej warstwie i dość długą się trzymają, bo nawet do 3 dni, czyli tyle co u mnie czerwony klasyk z Rimmel London PRO. Tego trio najczęściej używałam latem i będę używam nawet w zimie by choć na trochę przypomnieć sobie o ciepłych wakacyjnych dniach ;) Żółty, pudrowy/brudny róż i mięta. Dla zainteresowanych podam dokładne nazwy. Ceny za jeden lakier w Avonie wahają się od 10 do 15 zł






Jeszcze na koniec chciałam Wam pokazać jak szminka wygląda na ustach. Ja nakładam ją jedynie na dolną wargę i rozsmarowuję później na obie (wiecie o co chodzi, tylko nie wiem jak to napisać :P) Efekt jest subtelny i delikatny. Trochę słabo widoczny na zdjęciu :(

I jeszcze jedno zdjęcie. Chciałam Wam pokazać również jak wyglądają rzęsy po tuszu SuperShock od Avon. Moim zdaniem efekt jest super. Wiele koleżanek mówi mi: ale masz pięknie pomalowane rzęsy, a to bardzo miłe ;) Nie patrzcie na trochę krzywą kreskę od eyelinera :P




1 komentarz:

  1. Też uzywam produktów Solutions i naprawdę mogę je polecieć ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za każdy komentarz. Wasze zdanie jest dla mnie bardzo ważne :)