Maska oczyszczająca z glinką szarą do skóry mieszanej, tłustej i trądzikowej.
Opisu producenta ani składu nie będę Wam przepisywać, bo zrobiłam zdjęcie, na którym wszystko widać. Jeśli jest taka potrzeba można również powiększyć zdjęcie. Ale myślę, że nie będzie to konieczne, bo ostatnio blog przeszedł minimalną zmianę. Może ktoś zauważył? M.in. zdjęcia są większe. a tak na marginesie: czy na Waszych ekranach strona mojego bloga prezentuje sie dobrze? Nic się nie rozjeżdża, ani nie potrzebnie przesuwa? Napiszcie mi koniecznie w komentarzach :)
Wracając do maski, bo tak trochę przerwałam to wędruje ona do moich ulubieńców. Po jej zastosowaniu skóra nie była podrażniona, była miękka i gładka, pory mniej widoczne, a wszelkie zaczerwienienia, które miałam są po niej tak jakby załagodzone. Maseczka fajnie matuje, ale nie ściąga twarzy, za co ogromny plus. Efekt matu moze nie utrzymuje się jakoś bardzo długo, ale to jednak normalne przy tłustej bądź mieszanej skórze. Używanie tej maseczki to dla mnie naprawdę przyjemność nie tylko dla ciała jak i dla portfela, bo 7 ml saszetka kosztuje coś w granicach 1,50 zł ( w Rossmanie chyba jeszcze trochę taniej).
Podsumowując to moje październikowe odkrycie i ulubieniec, do którego często będę sięgać :)
A Wy miałyście tą maseczkę? Jak się u was spisuje?
ja bardzo lubię maseczki z ziaji :) stosuję je od dawna, w zależności od tego czego moja buzia akurat potrzebuje :)
OdpowiedzUsuńlubię wszystkie maseczki z ziaji :) tę najbardziej :) U mnie wszystko jest ok na Twoim blogu :)
OdpowiedzUsuńChyba ją kupiłam ostatnio :) Muszę sobie zrobić :)
OdpowiedzUsuńrób, rób. bo warto :)
UsuńMoja ulubiona :) zawsze do niej wracam. Niedługo będę recenzować moje nowe odkrycie czyli maseczki z effektimy,jeżeli masz ochotę to zapraszam :)
OdpowiedzUsuńwww.blondineczka.blogspot.com
jak Ziaja to wierzę że działa ;) lubię te kosmetyki !
OdpowiedzUsuń