wtorek, 13 listopada 2012

Ziołowe szampony i odżywka Eva Natura

Dzisiaj post, do którego w końcu się zebrałam, żeby opowiedzieć Wam o 2 ziołowych szamponach i odżywce Eva Natura, które otrzymałam w ramach współpracy z firmą Pollena Eva i Magazynem Energa. Dziękuję Pani Kasi za możliwość przetestowania tych kosmetyków i zaznaczam, że nie zaważy to na opinii o produktach.

Od zawsze rodzice i babcia powtarzali mi, że najlepsze szampony to te ziołowe. Kłócili się wręcz ze mną, że nie ma lepszych, że kiedyś ludzie mieli tylko szampon brzozowy lub pokrzywowy i też jakoś żyli i mieli piękne, zdrowe włosy. Czy tak oby jest na pewno? Moim zdaniem mija się to trochę z prawdą. Szampony ziołowe, owszem są dobre, ale nie wszystkie odpowiadają naszym wymaganiom włosowym i przede wszystkim skórnym. Jak było w moim przypadku?


Uwielbiam testować szampony ziołowe, chyba to właśnie rodzice i babcia mi to zaszczepili :P, dlatego też z wielką nadzieją przystąpiłam do testów. Jeden z produktów przyniósł rozczarowanie, a jeden z nich zostanie chyba ze mną na dłużej, bo moje włosy go pokochały ;)



 Na pierwszy ogień leci szampon, z którym się nie polubiłam, a właściwie moja skóra głowy. Jak wiecie mam ją strasznie wrażliwą, dlatego wiele z szamponów mi nie odpowiada. Trochę się zawiodłam, bo skoro jest to szampon do włosów z tendencją do łupieżu to będzie on w miarę delikatny. Efekt? Podrażniony, swędzący skalp i niewielki łupież... Niestety. Nawiasem jeszcze mówiąc straszny z niego śmierdziuszek :P Po kilku użyciach, gdy zorientowałam się, ze to on jest winowajcą odstawiłam go i po chwili odpoczynku od tego szamponu zabrałam się za testowanie kolejnego, do którego w komplecie otrzymałam też odżywkę.




 Obietnice producenta jak zwykle przedstawiam Wam na fotce:




 Jakie było moje zdziwienie kiedy ten szampon okazał się o wiele lepszy od poprzedniego. Chociaż to od tamtego oczekiwałam więcej. Jak widać można się zaskoczyć. Nie zauważyłam jakiegoś wielkiego wzmocnienia włosów po nim, ale włosy są bardzo dobrze po nim oczyszczone i puszyste (nie mylić z efektem puchu!). Nie spowodował on podrażnienia mojej skóry głowy tak jak jego poprzednik. I o wiele lepszy ma zapach. Chociaż nie mówię, że jest on ładny, bo zapach czarnej rzepy jest w sumie specyficzny :)





 Wraz z szamponem zaczęłam też testować odżywkę z tej samej serii. Również z czarną rzepą. I tu jest moje wow! Odżywka choć niepozorna to jestem nią zachwycona! Ma w swoim składzie niezdrowe składniki dla naszych włosów, ale w sumie które włosy ich nie kochają? Dawno nie miałam tak gładkich i miękkich włosów jak po tej odżywce. Zawsze musiałam stosować jeszcze jakieś wspomagacze (czyt. spraye i inne produkty do stylizacji, żeby osiągnąć najmniejszy efekt tak miękkich włosów), a tymczasem to wszystko daje mi ta odżywka. W międzyczasie kończę Isanę z olejkiem z Babassu i wiem, że ta będzie zaraz po niej moją ulubioną, choć nie ma tak dobrego składu jak Isana :( Na pewno kupię kolejną, bo jestem nią zachwycona!
Z zapachem jest jak w przypadku szamponu, jest on specyficzny i utrzymuje się na włosach, ale ja już się do niego przyzwyczaiłam i wcale mi on nie przeszkadza :)





 Jeden wspólny minus jaki zauważyłam we wszystkich produktach to opakowania... Strasznie niepraktyczne zamknięcia, z których produktów strasznie się wylewa i przez to marnuje. Jeden z szamponów w czasie przesyłki trochę się przez to rozlał. Dlatego apel do firmy o zmianę opakowań, bo są niestety niepraktyczne :< (szczególnie na wyjazdy).






A Wy miałyście te produkty? Jakie są Wasze wrażenia? A może możecie mi polecić jakieś inne ziołowe szampony ? Czekam na Wasze komentarze :) Buziaki! 

M. xoxox

P.S. Na recenzję czeka jeszcze baza pod makijaż Mariza (współpraca), ale recenzję napiszę dopiero w przyszłym tygodniu. Chcę sprawdzić jak wytrzyma imprezę ;)

9 komentarzy:

  1. Nie miałam tych szamponów ale firmę znam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja również znam firmę, ale szamponów nie miałam ;) nie bardzo lubię ziołowe szampony dlatego nic nie mogę polecić :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdzie ich nie widziałam gdzie je w ogóle można dostać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie z ich dostępnością jest gorzej, ja w swoim mieście nie widziałam jeszcze w żadnej drogerii, ale można zamówić przez stronę: http://www.sklep.pollenaewa.com.pl/

      Usuń
  4. Cześć, nie wiem czy pamiętasz ale kilka notek temu pytałam o żel Epiduo. :) Odpowiedziałaś, że również masz problem z podskórnymi grudkami ;p. Chcialam się zapytac jak tam wizyta u dermatologa :) ? Coś nowego przypisała czy kazała zostac przy epiduo ? Może jakieś jeszcze rady co do trądziku tego typu ?
    ps. dzięki bardzo za tamtą poprzednią odpowiedź :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oczywiście, że pamiętam :) jeśli chodzi o dermatologa to byłam u innego niż do tej pory. bardzo zaskoczył mnie tym, co mi powiedział, ale od niedzieli stosuję jego zalecenia i jak na razie jestem na plus zaskoczona. dostałam tym razem specyfiki do zrobienia i jak na razie wszystko inne odstawiłam. planuję zrobić o tym niedługo post, więc zapraszam do odwiedzania bloga :) pozdrawiam serdecznie ;)

      Usuń
    2. w takim razie z niecierpliwością czekam na post o tym :)

      Usuń
  5. Ja trochę się boję ziołowych szamponów, że wysuszą.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim za każdy komentarz. Wasze zdanie jest dla mnie bardzo ważne :)